W pierwszej dostępnej kronice szkoły (tej rozpoczętej w 1954) pod datą 13 listopada 1954 czytamy:
„Dzień wielkiego zwycięstwa Szkoły!
Po kilku latach uporczywych starań nareszcie przenieśliśmy się do odpowiedniego budynku przy ul. Wieczorka 6, który dzięki przychylności Komitetu Miejskiego PZPR i Rady Narodowej oddano do dyspozycji szkół muzycznych. Należy podkreślić, że budynek przyznany został dzięki aktywnej, bojowej postawie Komisji Oświaty i Kultury MRN z Marią Bonińską i Michałem Kalmewickim na czele”
Na opuszczany przez Prezydium Miejskiej Rady Narodowej budynek, miało ochotę kilka różnych instytucji, a każda legitymowała się dokumentami przydziału z podpisem Cyrankiewicza lub innego ministra. Marcin Kamiński miał zgodę ówczesnego sekretarza Prezydium MRN na zajęcie budynku, ale należało to zrobić w 2 godziny. Oddajmy zresztą znów głos ówczesnemu dyrektorowi (list z 23 I 1984):
” – Panie Marcinie czy za dwie godziny możecie się tu wprowadzić?
Odparłem – Oczywiście, zaraz będą tutaj grali!
Zaraz zmobilizowałem ludzi, wszyscy pomagali i o godz 15-tej już Mitas od ulicy Wieczorka prowadził lekcje na trąbce; grały (z hałasem) puzony, za chwilę były fortepiany. Od wejścia powiesiliśmy szyldy. (…)
Następnego dnia już o 5-tej byłem na Wieczorka, od 6-tej uczniowie zaczęli grać, a tu nadjeżdżają platformy Technikum Samochodowego zająć obiekt (mieli decyzję… Cyrankiewicza). (…)Dyrektor Technikum zobaczywszy mnie (żyliśmy w przyjaźni) powiedział – A to mnie wykiwali, ale jeśli pan , panie Marcinie zajął, nie będę protestował.”
Jak pamiętamy, Technikum Samochodowe ulokowało się ostatecznie w sąsiednim budynku.
Oficjalna uroczystość otwarcia nowego (starego, ale o tym za chwilę) budynku szkoły nastąpiła 14 grudnia 1954 roku.
„W programie całodzienna (podkr. moje) konferencja dyrektorów Szkół Artystycznych woj. Stalinogrodzkiego, zakończona koncertem w wykonaniu uczniów. W uroczystości udział wzięła kierowniczka Wydziału Kultury Prez. WRN Władysława Miziowa, prowadząc obrady konferencji i wygłaszając przemówienie okolicznościowe w części oficjalnej koncertu. Wśród licznych gości obecną była Stefania Różycka, wdowa po zmarłym kompozytorze.”
Na wystawie dawnych map i planów Gliwic i Górnego Śląska zorganizowanej przez muzeum w Gliwicach (autorem wystawy był historyk Damian Recław), znalazłam budynek, w którym aktualnie mieści się nasza szkoła w takim samym kształcie na planie projektowanej rozbudowy Gliwic z 1904 roku. Jest to wówczas oczywiście Klosterstrasse 6.
W archiwum gliwickim w zachowanych księgach adresowych, meldunkowych, właścicieli nieruchomości itp. można przeczytać, że od 1905 roku współwłaścicielami budynku przy Klosterstrasse 6 są: Jenny Schlesinger i Artur Schlesinger – prawdopodobnie kupiec (nie wiemy czy mąż, syn, czy inny krewny, ale prawdopodobnie syn) oraz Jenny Schlesinger i firma D.Schlesinger. Byli to gliwiccy Żydzi, ale niestety nie udało się stwierdzić jaką to firmę prowadzono. Nazwisko Schlesinger było popularne, wiemy że wśród nich byli też adwokaci.
Mapy, rysunki, plany, kosztorysy podłączenia do miejskich wodociągów i kanalizacji, które znalazłam w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Gliwicach pochodzą z 1908. Na korespondencji do magistratu najczęściej w nagłówku widzimy napis D.Schlesinger&Sohn, (stąd napisałam, że ów Artur to prawdopodobnie syn) a podpisana jest Jenny Schlesinger; na planach stwierdza się jednoznacznie, że budynek należy do Frau Jenny Schlesinger i wszędzie widnieją tylko jej podpisy. Budynek został do kanalizacji podłączony ostatecznie w 1912 roku za co uiszczono opłatę w kasie miejskiej 4 maja, na kwotę 136,15 marek.
Szczególnie cieszy mnie odnalezienie tych właśnie planów i rysunków. Z nich wiemy, że budynek otaczał park, dalej zaś (dziś przy ulicy Młyńskiej) były korty tenisowe i ogród. Od strony gospodarczego podwórka najbliżej ulicy stał budynek (i stoi do dziś), w którym mieściły się kolejno: wozownia, pomieszczenie na uprząż, izba woźnicy i stajnie. Następne dwa już nie istnieją; w jednym były ubikacje a w drugim, najbliżej parku stał Gärtnerhaus czyli dom ogrodnika (prawdopodobnie na jego fundamentach stoi dziś płot kończący parking pracowników szkoły), oba łączyło jeszcze kilka stajni.
W głównym budynku na parterze dwa korytarze istniały tak jak dziś, pokoi było trochę mniej ale za to obszerniejsze. Większość w amfiladzie – cały ciąg pokoi z oknami w stronę parku rozpoczynał się po prawej stronie od wejścia i ciągnął aż do końca budynku bez drzwi na korytarz, choć na tym planie z 1908 roku widać już odręczne ołówkowe zaznaczenia ewentualnych przebić. Zejście do parku też było tam gdzie aktualnie, z tym, że ten pokój był o jedno okno większy (dziś sala 12). Na końcu korytarza znajdowały się: kuchnia, jadalnia, łazienka i ubikacja.
Mieszkali tu właściciele i inni lokatorzy. Jenny Schlesinger w 1912 roku mieszka już w dzielnicy Berlina – Wilmersdorf przy Kietzenburgerstrasse 34.
Od 1914 Jenny figuruje w spisach jako wdowa (co niekoniecznie oznacza, że właśnie wtedy nią została) i jest właścicielką całego budynku. Do 1924 roku Jenny Schlesinger wynajmowała tu lokale zarówno na mieszkania (zameldowanych było kilku mieszkańców), jak i urzędy.
Od 1924 roku budynek został własnością gminy (powiatu?) Gliwice i do 1936 mieścił się tu już na pewno Urząd Miasta Gliwice, a w każdym razie spora część jego biur i oddziałów. Czytamy o nim w aktach: Stadtverwaltung czyli administracja miejska, jak też Stadthaus – ratusz, urząd miasta. Dodać należy, że mieściły się tu zarówno urzędy jak też mieszkania urzędników np. w 1931 roku m.in. mieszkali tam: sekretarz miejski, 2 kierowców, policjant, sprzątaczki.
Księgi adresowe nie są kompletne i kończą się na roku 1936.
Tu z kolei przychodzi nam z pomocą plan Gliwic z 1939 roku na którym budynek przy Klosterstrasse 6 oznaczony jest numerem 51 i tak opisany w legendzie:
„Öffentliche Gebäude und Behörden:
51 – Stadthaus Klosterstr. 6”
Cóż znaczą te słowa? Dosłownie:
Publiczne budynki i urzędy
51 – Urząd Miasta ul. Klasztorna 6
Przetłumaczylibyśmy to raczej jako urzędy i budynki użyteczności publicznej, resztę już rozumiemy.
Do końca wojny był nadal siedzibą władz miasta i gminy. W części fotograficznej zamieszczam fragment z niemieckiej księgi adresowej Einwohner – Buch der Stadt Gleiwitz z lat 1928/29.
Siedziba władz miasta w tym miejscu to bardzo logiczne; blisko rynku, czyli dawnego centrum, obok: gmach sądu (czyli tam gdzie do niedawna jeszcze szkoła samochodowa), za nim areszt śledczy, naprzeciwko (dzisiejszy skwer wokół pomnika Mickiewicza) elegancka sala koncertowa i kino Capitol, w narożnym budynku ul. Górnych Wałów i Placu Rzeźniczego – siedziba redakcji miejscowej gazety Oberschlesien im Bild i Der Oberschlesische Wanderer. Do dziś w otaczającym szkołę z jednej strony parku znajdziemy bardzo stare drzewa – dziś „pomniki” przyrody – grab i przepiękny, okazały buk czerwony, a przed szkołą rzadko już dziś sadzoną morwę (jest też takie zdjęcie gdzie widzimy to drzewo już za ogradzającym posesję płotem).
Zachowała się fotografia robiona w stronę rynku, gdzie wyraźnie na gmachu jest widoczny napis STADTHAUS, po drugiej stronie ulicy widzimy istniejący jeszcze wówczas obszerny gmach sali koncertowej i kina (ten budynek spłonął, niestety, zginęło wtedy 76 dzieci), była tu też restauracja, a na zapleczu tych budynków ogród, w którym odbywały się koncerty i inne imprezy kulturalno-rozrywkowe.
Gdy śledzimy przedwojenne życie muzyczne, dostrzegamy, że co drugi koncert odbywał się przy ul. Klasztornej – w sali koncertowej lub ogrodzie (w ogrodzie m.in. zbierali się w środowe popołudnia urzędnicy wraz z rodzinami na koncerty i spotkania). Śmiało więc można rzec – muzykowanie na tej ulicy i w tym miejscu ma długie tradycje! Tylko porządnej sali koncertowej powojenne Gliwice się nie dorobiły!
Na Klasztornej 6 po wojnie (ul. Klasztorną była jeszcze przez kilka powojennych lat, póki nie stała się ul Wieczorka, w 1949 już na pewno) prawdopodobnie znajdowała się część biur Prezydium Miejskiej Rady narodowej, a na pewno decyzją z 11 grudnia 1950 roku budynek przeszedł w zarząd i użytkowanie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej i znajdował się tu Oddział Gospodarczy jak też biura Wydziału Kadr.
Od końca 1954 roku, więc już przeszło pół wieku, mieści się tu Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Ludomira Różyckiego w Gliwicach – budynek jest własnością Gminy Gliwice i pozostaje w trwałym zarządzie PSM I i II st.
A oto kilka słów o jego architekturze. Była to willa miejska z parkiem, która powstała najprawdopodobniej już na przełomie XIX i XX wieku. Jest to budynek wolnostojący, usytuowany częściowo w linii zabudowy a częściowo do niej prostopadły, dwukondygnacyjny z poddaszem. Willa ta w swoim stylu zawiera elementy klasycyzmu (jest to modne wówczas nawiązywanie do stylów historycznych). Elewacje są tynkowane, w części parterowej boniowane, dach wielospadowy. Elewacja od strony ulicy jest siedmioosiowa, symetryczna, natomiast od strony parku jest jedenastoosiowa, niesymetryczna, ze szczytami nad ryzalitowo wysuniętymi skrzydłami z wykuszem na osi siódmej i balkonem na osi drugiej. Z tarasu znajdującego się między skrzydłami schodziło się do przydomowego parku.
Budynek dziś biblioteki, a dawniej wozowni powstał w tym samym czasie, co budynek główny. Rzut jest na planie litery U usytuowany prostopadle do linii zabudowy. Elewacja jest ceglana z rustyką w narożach, z kondygnacją w konstrukcji szkieletowej (tzw. pruski mur – to rzadkość na terenie Gliwic), pięcioosiowa, symetryczna, ze szczytami nad ryzalitowo wysuniętymi skrzydłami i z ryzalitem na osi mieszczącej wejście.
Elementem wystroju wnętrza budynku głównego jest reprezentacyjna klatka schodowa prowadząca do pierwszego piętra (do poddasza prowadzi klatka schodowa dobudowana od strony gospodarczego onegdaj podwórza). Rozjaśniana jest świetlikiem w dachu i obudowana ścianką przeszkloną szkłem piaskowym z motywem roślinnym. W stolarce drewnianej owej ścianki widzimy na przemian pilastry i kolumienki, zgodnie z modą historyzującą owego okresu. Schody klatki są trójbiegowe, łamane, z podestami i balustradą, która jest już nowocześnie stalowa, ale wzornictwem nawiązuje jeszcze do analogicznych wyrobów z drewna. Stolarka drzwiowa jest dobrze zachowana. Stopnie wyłożone są labradorytem, czyli magmową skałą głębinową, wykorzystywaną w budownictwie do celów dekoracyjnych ze względu na ciekawe odblaski i grę barw.
W tym miejscu pracujemy do dziś, a zarówno budynek jak i szkoła przeżywały swoje „chude i tłuste lata”.
Wielokrotnie przerabiano jego wnętrza tak, by dostosować je do potrzeb szkoły muzycznej. Miał zmieniane ciągi komunikacyjne (niektóre pokoje były w amfiladzie jeszcze w roku 1975); oczywiście ogrzewanie: najpierw w ogóle z kaflowych pieców na centralnego ogrzewania, a to później, za czasów dyrektorowania p.Heleny Chrobak 1986-94, na olejowe; opróżnione z węgla i koksu piwnice częściowo zamienione zostały na dodatkowe klasy; osuszono podmokłe ściany itp.
Ale prawdę powiedziawszy dopiero w ostatnich latach pod rządami dyrektora prof. Jana Ballarina budynek odzyskał swą pierwotną świetność, choć przy użytkowaniu go przez młodzież zawsze będzie w nim co poprawiać…
Całość materiałów dot. historii szkoły muzycznej w Gliwicach, na podstawie zebranych przez siebie materiałów opracowała Aleksandra Dudek (wszelkie prawa zastrzeżone)